Jeśli babie lato kojarzy wam się z upierdliwymi pajęczynkami wpadającymi w twarz, to zapewniam że w Danii… wygląda to zupełnie tak samo, tylko dodajcie do tego dym papierosowy.
Przez długi czas nie mogłem się do tego przyzwyczaić – ile tu ludzi pali fajki?! Są wszędzie, idą przed tobą na ulicy, stoją przed restauracją (gdzie pukają rolkę z kucharzem), mają swoje bary, gdzie palenie jest dozwolone. A teraz rzecz niewyobrażalna w Polsce – jarają sobie także na peronach i przystankach autobusowych (a jakże – razem z kierowcą autobusu). Papieros jest w Danii jak najbardziej akceptowalną formą zrobienia sobie przerwy w pracy, a im więcej się pali, tym więcej przerw!
Wraz z Kotem śmialiśmy się, że palenie to duński sport narodowy, przy czym ich ulubione marki to Prince i King’s (stąd tytuł wpisu), w wersji czerwonej (stąd takie zdjęcie do wpisu). Marki raczej nieobecne w Polsce, zaś sam Prince posiada 34% rynku duńskiego i 42% norweskiego. House of Prince A/S jest jedynym duńskim producentem papierosów (wg Wikipedii posiadają 95% rynku). W 2008 firma została kupiona przez British American Tobacco.
Rywal BAT, czyli Philip Morris International, jest na straconej pozycji w Danii – według mojego duńskiego kolegi ze studiów, Duńczycy nie potrafią (ani im się nie chce) wymówić poprawnie Marlboro, więc stawiają na wyroby książęce.
Widząc tak wielu ludzi z papierosem w ustach, doszedłem do wniosku, że odsetek palących musi tu być niebotyczny w porównaniu do Polski. Nic bardziej mylnego! Według Światowej Organizacji Zdrowia, pali 29% Duńczyków i 32% Polaków (dane z 2011 roku).
Wszystko sprowadza się do nastawienia – w Polsce próbuje się ten zgubny nałóg wyplenić, więc większość barów i innych lokali jest bez dymka, podobnie perony i przystanki, nawet nie wszędzie na ulicy można zapalić (np. nie przed dworcami).
No i w Polsce nie mamy odpalającej papierosa od papierosa królowej Małgorzaty II, która jest dość lubiana przez swoich poddanych i robi paleniu całkiem dobrą reklamę. Mimo to sprzedaż papierosów w Danii od 2006 do 2016 spadła z 1516 do 1006 sztuk na osobę/rok.
Prawdą jest także, że to Szwedzi i Norwegowie więcej robią, żeby ukrócić palenie wśród swoich obywateli. Szwecja była pierwszym krajem, który osiągnął postawiony przez Światową Organizację Zdrowia cel – zmniejszyć odsetek palących obywateli poniżej 20% do roku 2000. Norwegowie w 2017 mają wprowadzić jednolite szare paczki papierosów.
Poza tym wg portalu Cigaretteprices.net od palenia Norwegów odstrasza także cena – 13,3 euro za paczkę. Duńczyk swoje Książęce Mocne kupi za 44 korony, czyli około 6 euro, czyli jak już mówiłem nieraz – stać ich (póki co).